Rysunek karykaturalny chóru autorstwa Aleksandry Przybytko
Rys. Aleksandra Przybytko

... To na Uniwersytecie są dwa chóry?

2 luty 1994

- Tu Chór Kameralny UAM.
- Akademicki?
- Nie, Kameralny, „Collegium Minus”.
- To na Uniwersytecie są dwa chóry?

Nierzadko odbywają się takie rozmowy, mimo iż Chór Kameralny UAM już od września 1992 ma zgodę na statutową działalność. „Collegium Minus” to my. Grupa zapaleńców i pasjonatów, którym wielką radość sprawia wspólne muzykowanie, śpiewanie i spędzanie wolnego czasu. Młodzi pracownicy, studenci wyższych uczelni Poznania, oczywiście z dominacją przedstawicieli UAM.

Działalność artystyczna zaczęła się bardzo nietypowo. Dzięki przyjaciołom spędziliśmy dwa tygodnie w Szwecji. Miał to być wyjazd rekreacyjny z elementami ćwiczeń repertuarowych. Ogarnęło nas zatem wielkie zdziwienie, gdy po zejściu z promu zostaliśmy poinformowani o terminarzu naszych koncertów. Jedyną zadowoloną osobą był dyrygent. „Dam im w kość” - myślał. I tak też stało się. Mógł „męczyć” nas próbami cztery razy dziennie, łącznie przez pięć godzin! Efekty okazały się wymierne: pochlebne recenzje w prasie i radiu oraz aplauz słuchaczy. Szczególnie udany był koncert w katedrze w Vasteras, trzecim co do wielkości mieście Szwecji.

Dalsze miesiące działalności chóru, to praca nad programem bożonarodzeniowym i poszerzanie repertuaru. Występy w Poznaniu i Częstochowie.

Ostatnie tygodnie upłynęły znowu pod znakiem przygotowań do koncertów, tym razem w Niemczech. Przed gwiazdką występowaliśmy na 14. Benfizkonzert w Ulm. Byliśmy jedynym zespołem zagranicznym prezentującym się na tej prestiżowej imprezie. Śpiewaliśmy również w tamtejszym uniwersytecie na zaproszenie rektora oraz w Pradze i Salzburgu. Chyba podobaliśmy się, skoro oczekiwani jesteśmy ponownie w roku 1995. W styczniu tradycyjnie można nas było usłyszeć w Poznaniu. W Collegium Maius przedstawiliśmy spektakl kolędowy na podstawie „Pastorałki” T. Czyżewskiego. Towarzyszyli nam aktorzy Teatru „Obok”. Niekonwencjonalne teksty i nieznane kolędy zostały bardzo ciepło przyjęte przez publiczność i media (audycja w radiu „Merkury”).

Czas przedstawić twórcę artystycznego oblicza zespołu. Człowiek renesansu - to chyba najkrótsza charakterystyka Krzysztofa Szydzisza - muzykologa, chórmistrza, wykładowcy, konsultanta Teatru Operowego w Bydgoszczy, studenta śpiewu solowego. W pracy z zespołem Krzysztof poszukuje stylowego, interesującego brzmienia głosu. Czy osiągnął swój cel? Najlepiej przekonać się o tym osobiście. Zapraszamy na nasze koncerty. Najbliższy w maju.

M.F.
Rys. Aleksandra Przybytko

Życie Uniwersyteckie, nr 2 luty 1994